2014/06/01

MTB Cross Maraton - Nowiny

‘Wielu straszyło, część groziła, inni woleli siedzieć cicho.’ Tak Bogdan Maziejuk aka Big Mazi zaczyna relację z maratonu w Nowinach. Nie dałam się zastraszyć, bo nie jest mi obca tamta okolica i wiem, jak potrafi ‘sprowadzić’ niektórych kolarzy na ziemię, a niektórym objawić się jako raj do uprawiania MTB.
Taki maraton jak w Nowinach zasługuje na wiele pochwał. Minimum szutrów i ‘pustych’ kilometrów, wąskie, kręte singielki, ostre podjazdy i zjazdy. Zawsze było mało bufetów na trasie, więc grunt to dobre zaopatrzenie kieszonek przed startem. Tak samo zawsze po starcie można się spodziewać korka przed wjazdem do lasu. Są to jednak elementy, które przy dobrej strategii nie psują pozytywnych wrażeń z trasy. Czego było za dużo to na pewno agresji między zawodnikami. Ludzie zapomnieli jak się bawić i zaczęli chorą rywalizację. Trochę więcej życzliwości i wyrozumiałości!
I choć czułam, że mogłabym jeszcze trochę popodjeżdżać, bardziej upodlić się na górkach Pasma Zgórskiego, to jednak cieszyłam się z wjazdu na metę. Zrealizowałam swoje cele, by oszczędzać nogi i nie schodzić na zjazdach. No, tylko na jednym do Piekła się nie udało. Udało mi się również coś, o czym nawet nie myślałam i co nigdy mi się nie przytrafiło. Wygrałam w swojej kategorii, a zarazem w klasyfikacji kobiet open na dystansie FAN. Sukces goni sukces, tydzień po tygodniu. Nie wiem jak to wytłumaczyć :p
Magda

Od siebie dodam, że maraton w Nowinach można opisać jednym słowem - genialny! Bardzo wymagająca kondycyjnie trasa, poprowadzona na oko w 75% po ścieżkach na 1 koło, świetnie oznakowana, przemyślana - czego chcieć więcej? To wszystko zaledwie 2,5 godziny jazdy samochodem od domu.
W Nowinach pierwszy raz bawiłem się Gopro - poniżej efekty, kolejne filmy na pewno będą lepsze!

Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz