Listopad znowu jest dla nas łaskawy. Zamiast deszczu, wiatru, w Święto Niepodległości, lekko wczorajszy, kręcę z ekipą w szortach:)
Spotykamy się z Jarkiem i Michałem pod BD. Lecimy szybko do Roztoki, po drodze zaliczając singla na Ławskiej Górze..
W Roztoce zatrzymujemy się na posiłek i kawkę:)
W międzyczasie dojeżdżają do nas chłopaki z biketires - Michał, Łukasz i Kamil. Jedziemy na Szczebel i do Dębu Kobendzy!
Po Szczeblu szybkie piwko w Dąbrowie i równie szybki powrót do domu przez Roztokę i Zaborów. Czyżby znowu szykowała się długa, przyjemna i pogodna jesień? Jestem za!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz