Upały z ostatnich dni zelżały i na wyścig w
Łagowie zapowiadały się idealne warunki do jazdy – ok. 20 stopni i słoneczko.
To plus dobre wspomnienia tych okolic z ubiegłego roku dobrze nastrajało na
jazdę. Dobre wspomnienia, czyli ciężka i wymagająca trasa:)

I tym razem nie był to łatwy maraton. Od początku ogień na maksa. Nie pamiętam
już, czy kiedykolwiek wcześniej odnotowałam tętno 228. Obfite opady w ostatnich dniach w okolicach wpłynęły naturalnie na warunki na trasie, od razu po wjechaniu w teren zaczęło się błotko. Na wąskich ścieżkach już spokojniejsza jazda, chyba że akurat zachciało mi się wyprzedzać
. Cieplej robiło się też jak wpadłam się w poślizgi. Z niechęci do butowania i
naprzemiennego wsiadania i zsiadania z roweru starałam się kręcić, nawet jak to
traciło sens. Za to jaką miałam satysfakcję jak mijałam
kolejnych mruczących pod nosem maruderów. Bawiłam się przednio ale z czasem i
mnie dopadło zmęczenie. No bo ile może trwać taka zabawa w mega błocie (tu nie
było sekcji błotnych – tutaj błoto miało ciągłość na całej trasie :p). Całe szczęście
niezawodność sprzętu i małe sukcesy z pokonywania kolejnych trudności
podbudowywały moją wiarę w siebie. Rower spisywał się świetnie i nawet w miejscach bardzo śliskich zapewniał zdecydowanie lepszą trakcję niż Peak na małych kołach. Miałam wrażenie, że dobrze jadę i jak wypadliśmy z
lasu na ostatnie kilometry po łąkach to okazało się, że pod nogą jeszcze jest z
czego pocisnąć. Zadowolona, bo niedługo wpadnę na metę i skończę ściganie
na dziś. Z jakim skutkiem? Takiego wyniku nie śmiałam się spodziewać. Pierwsza wśród
kobiet open, w ogólnej klasyfikacji 68/200.

..a jeszcze przy szykowaniu się do startu chwaliłam pogodę, że
jest idealna na zrobienie życiówki. Tak więc
niech żyje błoto w Łagowie i sierpniowe 20*, bo dzięki nim uzyskałam taki
wynik! Trzeba jednak uczciwie przyznać, że maraton był bardzo ciężki, sporo odcinków do przejścia, a błoto było dosłownie wszędzie! No nic, organizatorzy nie mają wpływu na pogodę, pozostaje tylko cieszyć się, że nie padało;)